środa, 26 czerwca 2019

Początek nowej drogi...
Po długiej podróży dotarłem w końcu do swojego nowego mieszkania. Parkując samochód pod blokiem wziąłem głęboki oddech i zadałem sobie w głowie pytanie czy poradzę sobie zupełnie sam w zupełnie nowym miejscu nie znając kompletnie nikogo po chwili rozmyśleń wysiadłem z samochodu wyciągając ostatnie kartony z rzeczami które muszę przenieść do domu.

Będąc na górze jeszcze w pustym mieszkaniu powoli zacząłem rozpakowywać kartony z rzeczami które przywiozłem. Po rozpakowaniu kilku kartonów wszedłem do kuchni i biorąc szklankę z wodą mineralną spojrzałem przez okno na otoczenie w którym będzie dane mi mieszkać. 


Pod wieczór kiedy uporałem się ze wszystkim usiadłem na kanapie i pisałem swoim przyjaciołom dlaczego postąpiłem tak a nie inaczej. Z głową pełną pytań, ale na ten moment brakiem odpowiedzi położyłem się do łóżka pełen obaw, ale i ciekawości co przyniesie kolejny dzień. 

Tak oto zaczyna się historia samotnego człowieka, który wraz z bagażem doświadczeń zaczyna kolejny rozdział w swoim życiu.


To już jest koniec!

Wstając każdego dnia czułam, że moje życie to jedna wielka monotonia... Wstawałam z łóżka, obok on. Ledwo co się przebudziłam już słyszałam jaka to ja nie jestem. Lecz dzisiaj powiedziałam sobie NIE, od wczorajszej kłótni minęła tylko noc. Spaliśmy dzisiaj osobno... Ja w sypialni, on na kanapie. 

Postanowiłam zejść na dół, spróbować to jakoś odkręcić, może znowu dać mu kolejną szansę. Jednak w pewnym momencie poczułam, że mój świat się zawalił. Stał on, stała ona... obściskiwali się na moich oczach. Zeszłam do kuchni, udając że nic nie widziałam. Nalałam sobie szklankę wody i poszłam na górę. Wzięłam jego walizkę i zaczęłam pakować jego rzeczy. 

W tym momencie nie myślałam o niczym innym jak tylko o tym aby zapomnieć o całej sytuacji... stanąć twarzą w twarz przed największym lękiem, tym że to już jest koniec. Nie poczuję więcej jego ciepła, jego ust, nie spojrzę więcej w jego niebieskie oczy. 

Po spakowaniu walizki, zeszłam na dół. Siedzieli obok siebie na kanapie i oglądali jakiś film. Stanęłam przez telewizorem z walizką i nasze spojrzenia spotkały się w jednym kierunku. Powiedziałam mu, że może zabrać swoją laskę, walizkę i się wynosić z mojego domu.

Jak kazałam tak uczynił. Zostałam sama... z jednej strony poczułam ulgę, a z drugiej czułam wewnętrzną pustkę, czułam że moje serce rozpadło się na kawałki. 

Po długich rozmyśleniach ubrałam się i wyszłam z domu. Może to właśnie to posunięcie rozpocznie moje nowe życie? Zakończy wszystko całą monotonność? 


Carpe diem

Obudziłem się rano, patrząc w sufit rozmyślałem o tym co będzie się działo, wziąłem głęboki oddech i powoli zacząłem wstawać, powoli budząc się do życia. Wyciągnąłem ręcznik i udałem się pod prysznic. Po 15 minutach byłem gotowy do wyjścia, ubrałem buty i założyłem słuchawki. Wychodząc z domu, celem wyjścia było poznanie okolicy w której będę mieszkać. Spacerując przez park rozmyślałem o tym jak rozpocząć życie w miejscu którego kompletnie nie znam.


Idąc dalej przez park zaczytałem się w telefon i przypadkowo wpadłem na dziewczynę wytrącając jej telefon który trzymała w ręku przez co uległ on zniszczeniu. 

Z przejęciem w głosie mówię - Bardzo cię przepraszam za moją nie ostrożność po prostu cię nie zauważyłem. Czy z twoim telefonem wszystko w porządku?
Z rozkojarzeniem w głosie odpowiedziała - Nic się nie stało... trochę się poobijał, ale w sumie to i tak nic wielkiego. 
- Widzę, że twój telefon jest bardziej obity niż tylko trochę, więc w ramach rekompensaty zaproponuję odkupienie ci nowej obudowy.
- Nie musisz. To tak samo jakbyś chciał komuś odkupić stracone chwile... telefon się nie pozbiera jak go tak po prostu poskładasz. 
- Nie muszę, ale chcę ponieważ czuję się winny tego, że uszkodziłem twoją rzecz. Może to też jest znak bym zaczął naprawiać wszystko to co zepsułem w swoim życiu. 
- Co takiego niby zepsułeś?
- Zraniłem kilka ważnych dla mnie osób, ale sam też zostałem zraniony kilkukrotnie przez co postanowiłem rozpocząć nowe życie w miejscu gdzie nikt kompletnie mnie nie zna.

Dziewczyna się uśmiechnęła i stwierdziła - To prawie tak jak ja... Tyle, że ja dopiero dzisiaj przejrzałam na oczy. Po całej monotonności która mnie spotkała w życiu. Ogólnie długo by opowiadać.
- Jeżeli chcesz możemy wspólnie przejść się na spacer i porozmawiać. - odpowiedziałem
- W sumie czemu nie... Jakoś i tak nie mam jakiegoś konkretnego zajęcia teraz. 

Uśmiechając się mówię - Idziemy na wspólny spacer, a ja nawet nie wiem jak masz na imię.
- Ojej, przepraszam z tego wszystkiego zapomniałam się przestawić. Jestem Victoria, a ty?
Wyciągając rękę odpowiedziałem - A ja jestem Nataniel i mieszkam w tym mieście od wczorajszego wieczora. A więc gdzie chcesz iść na spacer? Ja niestety tego miasta kompletnie nie znam.
Po chwili zastanowienia odpowiedziała - W sumie niedaleko jest plaża... Możemy się przejść wzdłuż brzegu.
- Tak to dobry pomysł, więc prowadź, ja będę szedł obok a tym czasem opowiedz mi dlaczego twoje życie to była monotonia. 

Po dwugodzinnym spacerze oznajmiłem, że wypadałoby wrócić do domu. Zapytałem czy miałaby ochotę na wspólny obiad lub herbatę gdyż dobrze się nam rozmawiało i nie chciałbym tego kończyć. 


Tyle nas łączy...

Nataniel jest taki idealny... czuję, że naprawdę wiele nas łączy. Przeszedł naprawdę dużo i przykro mi, że taki idealny facet został tak bardzo zraniony. Zgodziłam się na wspólny obiad bo w sumie czemu nie, miło mi się z nim rozmawiało i miałam wrażenie, że już kiedyś z nim rozmawiałam, że znam go całe życie. 

Poszliśmy do domu Nataniela, pozwolił mi się rozgościć i widać było, że trochę wstydził się tego, że nie miał ogarnięte w domu, ale przecież można to wybaczyć gdyż dopiero minęło kilka godzin od jego wprowadzenia się do naszego miasta. Przeszłam się po jego mieszkaniu i ku mojemu zdziwieniu trafiłam do sypialni. Pozwoliłam sobie usiąść na łóżku i chwilę po mnie wszedł on... Wysoki brunet o idealnej budowie - facet marzenie! Wpatrywałam się w niego jak w obrazek... aż w końcu podszedł do mnie i powiedział lekko zmieszany...

- Przepraszam za ten bałagan... nie sądziłem, że kogokolwiek tutaj zaproszę a tym bardziej, że będzie to taka wspaniała osoba jak ty - masując się po karku dopowiedział - Napijesz się czegoś?
Uśmiechnęłam się do niego - Nie szkodzi, dziękuję za takie miłe słowa. Jasne, poproszę o szklankę wody.

Odwrócił się i udał się w stronę kuchni, zanim się obejrzałam wszedł z powrotem do pokoju ze szklankami wody. Podszedł do mnie i rzekł podając mi szklankę... 

- To były miłe słowa owszem, ale przede wszystkim były one szczere. - Uśmiechnął się w moją stronę - Wiesz gdy tutaj jechałem czułem niepewność, sam w zupełnie obcym miejscu urwany kontakt z przeszłością i brak możliwości powrotu nastawiały mnie jakoś optymistycznie do tego co będzie.
- A jak jest teraz? Co takiego czujesz? - Zapytałam biorąc łyka wody.
Siadając na łóżku opowiedział - Sam nie wiem co czuję... z jednej strony czuję pustkę a z drugiej jestem ciekaw co przyniesie mi każdy nowy dzień. - Dopijając wodę zapytał - Czy masz ochotę pomóc mi w przygotowaniu obiadu?
- Tak! Z wielką chęcią... jestem taka głodna. - Zaśmiałam się i zerwałam się natychmiast z łóżka.

Pomogłam mu w przygotowaniu obiadu przy którym było wiele śmiechu. Zjedliśmy go i odprowadził mnie do domu.


Zagubiony w myślach


Myślałem, że to będzie kolejny dzień w otoczeniu samotności pustych 4 ścian. Powoli zaczynam odczuwać skutki wyjazdu i pierwsze oznaki samotności, ale też dzięki temu spacerowi po parku i mojej nieuwadze poznałem naprawdę przeuroczą dziewczynę... jej uśmiech oraz spojrzenie jej błękitnych oczu sprawia, że puls zaczyna mi diametralnie rosnąć do góry. Pierwszy raz od dawna czułem się wspaniale w towarzystwie innej osoby, ona jest wyjątkowa, jej aura bije promieniami dobra i ciepła choć sama nie miała łatwego życia...

I tak poczułem coś do niej już od pierwszego uśmiechu którym mnie obdarowała, mogę śmiało powiedzieć że ten dzień zaliczam do udanych. Wziąłem ręcznik z szafki i poszedłem pod prysznic... Gdy wyszedłem z pod prysznica złapałem za telefon pisząc sms'a do Victorii o treści Dziękuje ci za dzisiaj mam nadzieje że zobaczymy się jutro. Dobranoc wyszedłem na balkon i trzymając w ręku drinka wpatrywałem się w niebo.

Stojąc na balkonie w samych bokserkach i patrząc w niebo popijałem drinka, i słuchałem muzyki zatracałem się w myślach o Victorii i uświadamiałem sobie, że zaczynam czuć do niej coś więcej, nagle wyrwał mnie dźwięk telefonu na którym wyświetliła się wiadomość wejdź na discorda napisana przez Victorie... gdy siadłem do laptopa z drinkiem obok połączyliśmy się na video rozmowie i to co zobaczyłem sprawiło ze serce zabiło mi mocniej.



Zakochałam się...

Weszłam do domu i od razu udałam się do łazienki. Wzięłam orzeźwiającą kąpiel... następnie udałam się do kuchni i zrobiłam sobie drinka. Poszłam na górę do sypialni i w samej bieliźnie wyszłam na taras. Usiadłam na fotelu i odpaliłam laptopa. Po chwili zauważyłam, że telefon się podświetlił a na ekranie widniał sms od Nataliena. Widząc to od razu wpisałam w wyszukiwarkę discorda i zadzwoniłam do niego na kamerkę. Przywitałam się i od razu zauważyłam, że momentalnie zaświeciły mu się oczy na mój widok. Zaczęła się nasza rozmowa...

- Nie koniecznie dobranoc... może masz ochotę porozmawiać i porobić coś innego? Bo widzę, że nie tylko ja jestem pod wpływem alkoholu. - Uśmiechnęłam się do niego zalotnie.
Odwzajemnił uśmiech po czym powiedział - Mógłbym rozmawiać z tobą całą noc, ale w głębi serca chciałbym mieć cie obok siebie. - Po czym spuścił głowę.
- To rozmawiajmy całą noc, ja nie widzę w tym problemu ale nie tylko oprzyjmy się na rozmowie. - oznajmiłam po czym odsunęłam lekko ramiączko od stanika - Co ty na to?
Biorąc głęboki ,oddech zapytał - A dlaczego chcesz rozmawiać przez kamerkę? Może po prostu przyjadę do Ciebie? Co ty na taki pomysł? - Zapytał po czym uśmiechnął się zalotnie.
- Nie sprawi Ci to problemu? Przecież wypiłeś drinka i wątpię, że wypadałoby Ci wsiadać za kierownicę. Ale owszem nie mam nic przeciwko. - Opowiedziałam.
- W takim razie daj mi około pół godziny. - Po czym zrobił znak serca i powiedział - Do zobaczenia niebawem.

Walka o szczęście

Po skończeniu rozmowy zamknąłem laptopa, udałem się do sypialni i wyciągnąłem z szafy białą koszulę oraz ciemne jeansy i zacząłem szykować się do wyjścia. Zamówiłem taksówkę i w oczekiwaniu na nią wyciągnąłem z lodówki nową butelkę wina i zabrałem ją ze sobą do Victorii gdyż bardzo jej smakowało podczas obiadu. Taksówka podjechała pod mój dom i po około 15 minutach byłem na miejscu. 

Stojąc przed bramą domu Victorii w głowie zaczęły mi się pojawiać myśli czy robię dobrze, czy powinienem iść w to dalej, ale po chwili stwierdziłem życie jest jedno i trzeba brać z niego co najlepsze. Nacisnąłem dzwonek od domofonu, po chwili otworzyła mi furtkę i kierowałem się w stronę wejścia do jej domu.

Gdy otworzyła mi drzwi zaprosiła mnie do środka, nie widziałem jak mam się zachować i jak mam się przywitać. Pocałowałem Victorię w policzek i wręczyłem jej butelkę wina. Ona odwzajemniła buziaka i zaprosiła mnie na taras. Otworzyłem wino i nalałem nam po lampce, zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i podziwiałem jej piękno. Podszedłem do barierki na tarasie, po czym spojrzałem na Victorię i powiedziałem, że powinna o czymś wiedzieć. Victoria wstała z fotela i podeszła do mnie patrząc mi w oczy zapytała o co chodzi. Kiedy stała blisko mnie czułem, że serce wyskoczy mi z klatki, wziąłem głęboki oddech po czym wziąłem dłoń Victorii i wypowiedziałem słowa Victoria nie wiem jak mam to powiedzieć, ale zakochałem się w tobie po czym spuściłem głowę bo bałem się jej wzroku.

To się nie dzieje na prawdę

Gdy Nataniel wypowiedział te słowa podniosłam jego głowę do góry, spojrzałam mu głęboko w oczy i nie mówiąc nic zbliżyłam swoje wargi do jego warg i pocałowałam go. Nataniel bardziej pewny siebie po wykonanym przeze mnie kroku objął mnie na plecach i między pocałunkami wyszeptał słowa kocham cię. Wzięłam go za rękę i przeprowadziłam go przez próg drzwi do tarasu. Zaprowadziłam go na łóżko, usiadł i wziął mnie za rękę a ja usiadłam mu na kolanach. Zaczęliśmy się namiętnie całować, gdzie w trakcie pocałunków wytwarzało się ciepło naszych ciał. Po czym Nataniel przejął inicjatywę i przerzucił mnie na plecy na łóżko i zaczął namiętnie całować po szyi. Kiedy Nataniel skończył całować moją szyję zaczął całować moje usta, delikatnie sunął mój język i delikatnie zaczęliśmy toczyć walkę na swoje języki. Po walce na pocałunki Nataniel mocno przytulił mnie do siebie i szepnął kocham Cię do mojego ucha a moje ciało przeszył dreszcz. Wtuliłam się w niego odpowiadając że ja też go kocham. Po chwili zasnęliśmy...


Powrót po latach...

Nareszcie koniec studiów. Mimo wszystko będzie mi tego brakować. Dzisiaj postanowiłam że tę noc spędzę w hotelu. Na jutro jestem umówiona ze swoją siostrą aby się upewnić że mogę u niej zamieszkać. Bardzo się za nią stęskniłam. Dawno jej nie widziałam a przez te studia nie miałam zbytnio czasu aby ją odwiedzać. Wchodząc do swojego pokoju w hotelu rzuciłam się na łóżko. Byłam tym całym powrotem zmęczona. Postanowiłam wziąć długą i relaksującą kąpiel. Własnie tego najbardziej potrzebowałam. Po jakże długiej kąpieli poszłam się położyć na łóżku. W pewnym momencie oczy mi się zamknęły i szybko zasnęłam.

Nowy początek


Obudziłem się obok Victorii czując jak moje ciało przepełnia szczęście, gdy przekręciłem głowę zobaczyłem jak słodko śpi i aż żal było ją budzić. Wstałem więc z łózka ubierając koszulkę wszedłem do kuchni i wyciągnąłem sok z lodówki nalałem sobie go do szklanki i zacząłem przygotowywać śniadanie dla Victorii. Wiedziałem że dziś ma po długim czasie spotkać się z siostrą więc postanowiłem że odwiozę ją na spotkanie i wrócę do swojego mieszkania.

Wróciłem do domu po 15 minutach jazdy i odpaliłem netflixa na telewizorze w tle puściłem kolejny odcinek serialu, ale zacząłem ogarniać sprawy na laptopie i kompletnie zapomniałem o serialu który leciał w tle po odpisaniu na maile naszła mnie ochota na jedzenie, więc zacząłem przyrządzać obiad w miedzy czasie wysyłając do Victorii sms'a o treści tęsknie za tobą malutka po przygotowaniu obiadu wróciłem z nim do stołu i zacząłem go jeść a po obiedzie postanowiłem się zdrzemnąć.

Ze snu wyrwał mnie dzwonek telefonu gdy podniosłem telefon zobaczyłem że dzwoni Victoria..


Wyczekiwane spotkanie

Obudziłam się i od razu spojrzałam na godzinę w moim telefonie. Była 8:35 a na 10 byłam umówiona z siostrą w galerii. Z walizki wyjęłam białe rurki z dziurami, czarną bluzkę i botki na lekkim obcasie. Poszłam do łazienki gdzie zrobiłam sobie lekki makijaż i wyprostowałam włosy. Po nie całej godzinie wzięłam potrzebne rzeczy i wyszłam z pokoju hotelowego. Skierowałam się do galerii w której byłam umówiona z moją siostrą. Na miejscu byłam o 9:49 i miałam chwile dla siebie. Postanowiłam wejść do sklepu po jakąś drożdżówkę bo nic nie zjadłam na śniadanie. Po chwili jak zjadłam, poszłam w miejsce gdzie czekała na mnie moja siostra. Kiedy mnie zobaczyła mocno mnie przytuliła co oczywiście odwzajemniłam.


Tak za tobą tęskniłam!

Tak za nią tęskniłam... po przytuleniu Vanessy zaproponowałam jej abyśmy poszły na kawę. Oczywiście się zgodziła i udałyśmy się do Starbucksa. Podeszłyśmy do kasy aby złożyć zamówienie... Zamówiłam sobie Vanilla Latte,a moja siostra Caramel Frappuccino i już po chwili otrzymałyśmy swoje zamówienie. Usiadłyśmy przy stoliku i zaczęłyśmy rozmowę. Nasza rozmowa ciągnęła się przez całe 2 godziny, po czym udałyśmy się na zakupy.

Po skończonych zakupach Vanessa zamówiła sobie taksówkę do hotelu aby zabrać stamtąd swoje rzeczy. Ja postanowiłam iść do domu spacerkiem. Podczas gdy szłam do domu nagle poczułam, że robi mi się słabo i zemdlałam.

Od razu podbiegła do mnie grupka ludzi i sprawdzili czy nic mi nie jest. Jedna osoba zadzwoniła na pogotowie, druga wzięła mój telefon i wybrała numer do Nataniela. Poinformowała go o wszystkim i po około 15 minutach przyjechało pogotowie które zabrało mnie do szpitala.

Przerażenie

Telefon od Victorii zaspany podnoszę słuchawkę i mowie
- Haloo Victoria jak spotkanie - Zapytałem. - Dzień dobry pańska dziewczyna jest zabierana przez pogotowie do szpitala prosiła o telefon do pana ja niestety muszę się rozłączyć do widzenia.
Z przerażeniem zaczynam się ubierać i wybiegam z domu po 20 minutach wbiegam na izbę przyjęć podchodzę do rejestracji i zadaje pytanie.
- Przepraszam przywieziono tutaj moją dziewczynę kilka minut temu... - Tak, owszem jest na sali obserwacji - Odpowiedziała pani w rejestracji.
Usiadłem w poczekalni i czekałem na wyjście lekarza. Po chwili oczekiwania wyszedł lekarz, udałem się w jego kierunku i zapytałem czy mogę wejść do swojej dziewczyny. Lekarz odpowiedział, że tak ale na chwile. Udałem się do sali, gdzie leżała Victoria. Podszedłem do łóżka i zapytałem...

- Kochanie jak się czujesz? - Zapytałem. - Dobrze, ale jest mi słabo. - Odpowiedziała z ostatkiem sił. - Czy to się stało przy Vanessie? - Niee to było gdy wracałam do domu.
Wziąłem telefon i poprosiłem Victorię o numer do jej siostry, zadzwoniłem i poinformowałem ze jest w szpitalu, na co Vanessa odpowiedziała ze będzie w ciągu 30 minut. Pozostało tylko czekać...

0

Copyright © Szablon wykonany przez My pastel life